wróć do aktualności

Areszt, tymczasowe aresztowanie, metodyka pracy adwokata w sprawach karnych


Sprawa aresztowa.

W tle polityka. Zarzuty sięgają 2012 r. Służby dysponują – jak się później okazuje "materiałem dowodowym" od lat. Nie zatrzymują. Nie stawiają zarzutów. Wreszcie, nadszedł "ten czas". Zatrzymanie. Wniosek o areszt. Po latach. Pierwszy Sąd, zarzuty, przynajmniej w części zostały uprawdopodobnione – ale 7 dni aresztu wystarczy na wykonanie najważniejszych czynności. Tak postanawia Sąd. Prokurator mimo, że chciał 3 miesiące, nie składa zażalenia. Składa kolejny wniosek o areszt. Chce trzech miesięcy aresztu (!). Kolejny Sąd, przedłuża areszt o 7 tygodni. W sumie do dwóch miesięcy. Tyle powinno wystarczyć mówi Sąd. Prokurator decyzji nie skarży. Robi to obrońca. Sąd Okręgowy areszt utrzymuje w mocy. Prokurator, kolejny wniosek o przedłużenie aresztu. Sąd Rejonowy przedłuża, o miesiąc. W końcu prokurator ma swoje trzy miesiące. Obrońca pisze kolejne zażalenie na areszt. Sąd Okręgowy (w tym samym składzie co poprzednio) utrzymuje areszt w mocy, ale grzmi, 8 marca (czyli w sumie 3 miesiące) mają wystarczyć. Co robi prokurator ? Najpierw mówi załamanemu podejrzanemu, pod opieką psychiatry, na psychotropach po aresztowaniu, niekaranemu, ojcu dwójki dzieci, żona, praca, jeśli w ogóle, to błędy sprzed lat, prokurator mówi, nie będę już występować o przedłużenie aresztu. Sprawa o charakterze „white collar crime”, tzw. białych kołnierzyków. Z kilku postawianych zarzutów, nad dwoma można chwilę się zatrzymać. Pozostałe, na zasadzie, "podpisał się Pan za żonę" ..  Nie wolno. Prawda. Ale czy za to zamykać ludzi. Jak widać można. Gdyby z tego rozliczać np. prokuratorów, to połowa miałaby zarzuty. Ale co wolno .. wojewodzie, to nie wolno .. Jednak prokurator o kolejne przedłużenie aresztu wystąpił. W końcu powiedział, że wyjątkowo jeszcze o miesiąc. Kłamał. Wystąpił o „wyjątkowo” jeszcze dwa. Znowu, nie dostał ile chciał. Dostał jeszcze wyjątkowo jeszcze jeden miesiąc (w sumie 4 miesiące). Prokurator tym razem złożył znowu zażalenie. Sąd Okręgowy procedujący już po raz trzeci w tej sprawie nie uwzględnił zażalenia. Prokuratorze, 4 miesiące naprawdę powinny wystarczyć mówi Sąd Okręgowy.

Co robi prokurator ?

Tego samego dnia, kiedy Sąd Okręgowy utrzymał przedłużenie o tylko dodatkowy miesiąc, prokurator składa wniosek o kolejne przedłużenie (już 5 wniosek, w ciągu 4 miesięcy (!), tym razem, o kolejne 3 miesiące (!).

A co. Można. Można.

Co robi Sąd Rejonowy (właściwy w tej sprawie, do stosowania aresztu i przedłużania), w kolejnym (innym) składzie, w osobie przewodniczącego jednego z wydziałów karnych, odmawia przedłużenia aresztu. Wniosek prokuratora nieuwzględnić. Merytorycznie. Z pięknym uzasadnieniem stanowiącym wzór dla aplikantów adwokackich.

Sąd Rejonowy między innymi zwraca uwagę, na obostrzenia możliwość przedłużenia stosowania tymczasowego aresztowania wskazując w art. 263 § 2 kpk na konieczność zaistnienia „szczególnych okoliczności”. Zdaniem Sądu przedłożony do rozpoznania wniosek nie zawiera argumentów zasługujących na uznanie.

Sąd podnosi, porównanie kolejnych wniosków Prokuratora jednoznacznie dowodzi, że te same nazwiska są przywoływane przez oskarżyciela jako argumentacja dla żądań wydłużenia tymczasowego aresztowania od miesięcy, a nie wiadomo z jakiej przyczyny choćby osoby pełniące funkcje publiczne (a jakby tak się skupić to właśnie o to chodzi w tej sprawie) nie zostały dotychczas przesłuchane, choć mogły i powinny. Prokurator nie wykazał, aby podejrzany miał możliwość wpływania na zeznania świadków, bądź w ogóle ich znał.

Sąd odwołuje się, do orzeczeń Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, że „pozbawienie wolności jednostki jest tak dotkliwym środkiem, że jego stosowanie usprawiedliwione jest jedynie jako ostateczność, gdy rozważono zastosowanie innych, mniej dotkliwych środków. Dla Trybunału pozbawienie wolności zgodne z artykułem 5 ust. 1 lit. c Konwencji musi spełniać wymóg proporcjonalności.

Należy rozważyć, czy tymczasowe aresztowanie było rzeczywiście niezbędne do zapewnienia stawiennictwa skarżącego podczas procesu i czy inne, mniej restrykcyjne środki byłyby wystarczające dla realizacji tego celu, a nie zostały arbitralnie pominięte od zastosowania. Test proporcjonalności znajduje zastosowanie także do oceny utrzymania aresztu wobec osadzonego poprzez ustalenie, czy uzasadnienie organów krajowych odnośnie utrzymywania tego środka było odpowiednie i wystarczające” (Wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka z dnia 18 marca 2008 r. 11036/03). W ocenie Sądu Rejonowego gwarancyjna funkcja ustawy wymaga restrykcyjnej wykładni przepisów związanych z pozbawieniem wolności, zwłaszcza na etapie poprzedzającym wyrok.

W ocenie Sądu Rejonowego dla zapewnienia procesowej subordynacji podejrzanego wystarczające jest zastosowanie, nawet kilku łącznie, nieizolacyjnych środków zapobiegawczych.

Prokurator składa zażalenie.

W międzyczasie podejrzany opuszcza areszt. Wraca do domu. Chodzi od lekarza do lekarza. Jest cieniem samego siebie. Naprawdę przeżył to co się wydarzyło. 4 miesiące aresztu, na specjalnym oddziale (w obawie o życie i zdrowie), w pojedynczej celi, na psychotropach, odcisnęło piętno. Obrońca składa odpowiedź na zażalenie. Podejrzany oczekuje rozstrzygnięcia w domu.

Co robi Sąd Okręgowy, w innym składzie, procedującym po raz trzeci.

Ku zaskoczeniu, chyba nawet prokuratora, zmienia decyzje Sądu Rejonowego i postanawia zaaresztować podejrzanego na kolejne dodatkowe trzy miesiące (w sumie 7 miesięcy). Tak, tak. Za zdarzenia, w części sprzed prawie 10 lat. Tak. Tak można. Grzmi Sad Okręgowy, podejrzany musi siedzieć (!). Sąd obrażony. Sąd zły. Strofuje obrońców. Nie macie racji. Wstać gdy się mówi do Sądu grzmi Sąd. Ach. Obrońcy naprawdę grzecznie, z kulturą. Tu z kultury (albo jej braku) słynie ten Sąd. Nieważne, że dwa razy z rzędu ten sam Sąd Okręgowy, w innych składach grzmiał do prokuratora, że to już ostatni raz, że do 8 marca, ostatecznie, do 8 kwietnia musi wystarczyć.

Teraz podejrzany ma siedzieć do lipca (!). A co. Nieważne, że można przecież zastosować poręczenie, dozór nawet codziennie, zakaz opuszczania kraju, czy nawet zakaz opuszczania województwa. Zakaz kontaktowania się z pozostałymi do przesłuchania świadkami. Ale po co. Areszt, to areszt. Obrońca pracuje już kilkanaście lat, i liczy się z różnymi rozstrzygnięciami. Składa w ciągu godziny zażalenie.

Po co tak szybko ? Po to, aby Sąd Okręgowy, tym razem w poszerzonym składzie trzech Sędziów zawodowych miał szansę rozpoznać niezwłocznie zażalenie. Obrońca zawozi osobiście podejrzanego spakowanego do aresztu. By nie robić kolejnych "scen" pod domem. Z policją, dzieci, rodzina, sąsiedzi. Co robi prokurator wysyła „na gwizdek” milicje (przepraszam), aby ta „ujęła” podejrzanego i go doprowadziła. Na zdążyli. Podejrzany był pierwszy. Karnie zgłosił się do aresztu.

Dobrze, że jest Sąd.

Sąd Okręgowy proceduje po raz piąty. W sumie w ciągu ok 4 miesięcy aresztu mamy już 9 (słownie: dziewiąte posiedzenie Sądu w przedmiocie tymczasowego aresztowania). Obrońca przemawia. Prosi. Podnosi argumenty.

Sąd Okręgowy – zarządza naradę, odracza wydanie decyzji o jeszcze jeden dzień. Wreszcie Sąd Okręgowy

postanawia

zmienić zaskarżone postanowienie (swojego własnego Sadu, de facto swojego kolego Sędziego) w ten sposób, że na podstawie art. 257 § 2 k.p.k. w zw. z art. 266 § 1 i 2 k.p.k. zastrzec, że środek zapobiegawczy zastosowany wobec podejrzanego w postaci aresztu tymczasowego zostanie uchylony po wpłaceniu tytułem poręczenia majątkowego kwoty 200 000 (dwustu tysięcy) złotych płatnych na konto Sądu Rejonowego w terminie do dnia 15 maja 2022 r i pod taki warunkiem zostaną zastosowane na podstawie art. 275 § 1 i 2 kpk i art. 277 § 1 kpk środki zapobiegawcze w postaci zakazu opuszczania kraju połączonego z zatrzymaniem paszportu oraz dozór Policji polegający na cotygodniowym stawiennictwie w każdą środę w właściwej Komendzie Policji dla miejsca zamieszkania podejrzanego; w pozostałym zakresie zaskarżone postanowienie utrzymując w mocy.

Dobrze, że jest Sąd.

Szkoda, że Sąd, tyle razy prezentował odmienne stanowisko.

Można się tym przejmować lub nie.

W sumie już 16/17 lat pracy. Wciąż w takich sprawa się przejmujemy. Zawsze na końcu w każdej sprawie jest człowiek. Organy lubią o tym zapominać. My staramy się nie zapominać. Żona podejrzanego napisała nam, że zasłużyliśmy na „6 +”. Dziękujemy.

Ponad 4 miesiące ciężkiej pracy, zaangażowania dwóch adwokatów z Kancelarii (dziękuje Pani adwokat Marcie Kowalińskiej - https://www.instagram.com/adwokatka_online/channel/ , za ogromne zaangażowanie, a także zespołowi Naszej Kancelarii Adwokackiej. 

Klient jest już w domu z rodziną.

Tak potrafi, wyglądać praca adwokacka, w sprawach karnych, sprawach aresztowych. Taka sytuacja może, niestety dotknąć każdego. Jest u Nas pewnie znacznie lepiej niż na wschodzie. Ale nie była to pierwsza sprawa, gdzie po latach, 5, 10, służby przypominały sobie, i przyjeżdżały po ludzi, którzy co do zasady normalnie funkcjonują w społeczeństwie. Pracują, mają dzieci, rodziny. Ale gdzieś, komuś, się przypomniało, że .. Czy w takich sprawach konieczne są zatrzymania ? Areszty ? Wydawałoby się, że nie. Ale, żyjemy w Polsce, i wszystko się może zdarzyć. Dlatego szanujmy Sądy. Szanujmy prawo do obrony. Nie atakujmy adwokatów, Sędziów.

 

 

 

 

 

 

Potrzebujesz pomocy prawnej?

Jeśli mają Państwo jakiekolwiek pytania i potrzebują porady prawnej, prosimy o kontakt z nami w celu umówienia wizyty.

Skontaktuj się z nami